Yoshi – 11-miesięczny pies rasy shiba trafił do kliniki około godzinę po ukąszeniu przez żmiję. Pacjent był świadomy, reagował prawidło na bodźce zewnętrzne, poruszał się swobodnie po gabinecie. Badanie nie wskazało nieprawidłowości poza obrzękiem lewej okolicy pyska.
Lekarz podał surowicę, zatrzymał psa na hospitalizację i wdrożył płynoterapię. Stan Yoshiego był monitorowany. Po około pięciu godzinach opuchlizna obejmowała już cały pysk psa, zaobserwowano również pojedyncze wybroczyny na śluzówce.
W kolejnych dniach kufa pacjenta była widocznie obrzęknięta. Pies był osłabiony, ale świadomy i reagujący na bodźce. Pobierał wodę, niechętnie zjadał pokarm. W dalszym ciągu kontynuowano płynoterapię. Rokowania wciąż były ostrożne, a stopień zmian bardzo duży.
W piątej dobie po ukąszeniu opuchlizna kufy i szyi zaczęła ustępować, więc na szósty dzień po ukąszeniu Yoshi został wydany do domu z zaleceniami dotyczącymi leczenia farmakologicznego, obserwacji oraz diety. Właściciele zgodnie z zaleceniami lekarza przychodzą z psem na płynoterapię.
Przed Yoshim jeszcze kilka dni leczenia, ale najważniejsze, że najgorsze ma już za sobą.
Tym razem szybka reakcja właścicieli, czyli niezwłoczne udanie się do kliniki, podanie surowicy przez lekarza oraz wdrożenie płynoterapii i leków sprawiły, że Yoshi ma się już dobrze.