Jakiś czas temu, w godzinach wieczornych do naszej Kliniki w Mikołowie zgłosili się właściciele młodego i energicznego psa Barney'a. Po wstępnej diagnozie nie stwierdzono m.in. objawów ze strony układu oddechowego, natomiast na wykonanym radiogramie ukazała się charakterystyczna struktura tj. osłonki wirusów „ukoronowane” pierścieniem małych struktur. Czyżby koronawirus u psa?
Rozwiązanie zagadki
Oczywiście okazało się, że to coś zupełnie innego niż przerośnięty wirus. Barney spożył gumową piłkę z wypustkami, która na wykonanym radiogramie dawała tak niesamowity efekt.
Przystąpienie do działania
Wiedząc już w czym problem, nasi lekarze podjęli się wykonania endoskopii, aby usunąć zalegające ciało obce. Wbrew pozorom nie było to takie proste, ale nasi lekarze dzielnie walczyli, aby uniknąć otwarcia jamy brzusznej i chirurgicznego usunięcia piłki z żołądka.
Szczęśliwe zakończenie
Wszystko to trwało zaledwie... trzy godziny, ale zwieńczone ogromnym sukcesem, satysfakcją oraz radością, nie tylko lekarzy, ale również właścicieli i przede wszystkim głównego zainteresowanego, Barneya.
Na następny dzień nasz dzielny pacjent zgłosił się na wizytę kontrolną we wzorowej formie, bez objawów wymiotów czy biegunki, ale też bez kolejnego ciała obcego.